sobota, 18 kwietnia 2015

wieczór autorski Ryszarda Krynickiego

w tej ciasnej marynarce i kloszowatych spodniach
jesteś niezgrabny i bezbronny jeszcze bardziej

prześladują cię myśli o upalnym dniu
czekającym za murami klasztoru
i o nocy która może okazać się zimną dłonią zaciśniętą na twoim gardle

ściszasz głos jakby ta ręka już wyciągała się
w stronę furty zaryglowanej zamkiem miłości

opuszczasz głowę nie przestając badać
który z nas jest wysłannikiem okrutnej pogody

twoje wiersze powinny zakwitać
tymczasem szeleszczą jak suche kłącza
nie ma zapachu łąki
i nasze wyciągnięte dłonie nie mogą się spotkać

pomiędzy nami stoi bezradność

a przecież chciałeś się ukryć
ze swoim lękiem w ostrej szabli trawy
w ziołach Kościoła chciałeś ukryć się
po nozdrza zachłyśnięty gazem


klasztor dominikanów, Poznań
czerwiec 1983 r.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz