tak późno
że spojrzeć w oczy nie sposób
że lustro nawet ciemne już
że mojej twarzy nie dostrzega nikt
potykam się
niewidzialny nieważny nieważki
o swój daremny czas
przewala się nade mną szelest miast
wystygłych – źródeł które nie umiały
ugasić moich pragnień prostych
miłość i wolność dlaczego ominęły mnie
sobota, 27 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz