Oczekujesz nieskończenie. Co dzień
i o każdej godzinie głodny.
Czesław Miłosz Hymn o perle
gwałciłem ją wiele razy
pszeniczną i zieloną
wchodziłem w rurkę źdźbła
z mięsistych kwiatów wysysałem sok
nic strasznego
jeśli pomyśleć o tych
którzy tratują to
co ja zaledwie muskałem
liczy się jednak intencja
nie należałem do chmury
która dotyka wzgórz
wargami deszczu
lecz do żarłocznej nienasyconej chmary
co spada jak szarańcza
na bezbronne pola
nie szanowałem cię, Ziemio
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz